piątek, 25 kwietnia 2014

Yuppie

Tytuł: Yuppie
Bohaterowie: Park Chanyeol, Byun Baekhyun
Pairing: Chanbaek
Rating: NC-17

Gatunek: AU, smut, romans, oneshot
A/N: Ohayo! Po dwóch tygodniach(!!!) wreszcie coś mam. Jestem w szoku, że tak długo nic nie dodawałam, ale to akurat teraz mało ważne. Wreszcie skończyły się egzaminy, więc może teraz znajdę więcej czasu na wszystko. 
            Marketing to działalność mająca na celu wynajdowanie, pobudzanie i zaspokajanie potrzeb podmiotów gospodarczych.
            Chanyeol od samego rana siedział z głową w książkach. Pogrążony w nauce nie zwracał uwagi na upływające godziny. Ani na chwilę nie opuścił swojego pokoju, więc mogło się wydawać, że wyszedł i jeszcze nie wrócił, jednak on usilnie starał się przygotować do ważnego egzaminu.
            Chłopak kolejny raz wertował jeden i ten sam rozdział, gdy usłyszał pukanie do drzwi. Całkiem zapomniał, że nie mieszka tutaj sam i ktoś może martwić, się tym, że nie pojawił się dzisiaj i nie zmieszał kogoś z błotem. Tak. Chanyeol był typem zawsze-chętny-z-niewyparzoną-gębą, więc kiedy tylko nadarzała się okazja podsuwał innym seksualne podteksty bądź używał w stosunku do nich chamskich odzywek.
            -Cześć, Park – czarnowłosy usłyszał ciepły głos Baekhyuna, który stał w drzwiach i trzymał w rękach tacę. – Co robisz?
            -Czy pozwoliłem ci wejść? – warknął Chanyeol, patrząc pogardliwie na chłopaka, a następnie przewracając oczami. – Uczę się. A ty, czego tu chciałeś?
            -Cały dzień nie wychodzisz z pokoju, myślałem, że wyszedłeś z Jonginem, ale kiedy do niego zadzwoniłem i okazało się, że nie ma ciebie z nim pomyślałem, że jesteś w domu i przyniosłem ci coś do jedzenia – odrzekł blondyn i uśmiechnął się przyjaźnie.
            Olbrzym wiercił wzrokiem dziurę w słodkiej twarzy Baekhyuna i z niedowierzaniem analizował jego wypowiedź. Po dogłębnym zastanowieniu postanowił wykorzystać chłopaka, aby sobie pomóc i zaliczyć egzamin na co najmniej siedemdziesiąt procent.
            -Właściwie to trochę zgłodniałem. Co tam masz? – rzucił Chanyeol i gestem  ręki zaprosił blondyna do siebie.
            -Mam herbatę z cytryną i babeczki – odparł i postawił tacę na biurku, po czym usiadł na najbliższym krześle.
            Czarnowłosy z apetytem zajadał się pysznym deserem, popijając ciepły, parujący napój. Zauważył, że Baekhyun co jakiś czas spogląda na niego z zainteresowaniem, a kiedy ten go przyłapywał, od razu odwracał wzrok.
            Gdy skończyli jeść, niższy chłopak wstał i chciał wyjść, ale Chanyeol powstrzymał go.
            -Byun, może mógłbyś pomóc mi w nauce? – zapytał, patrząc na chłopaka znad swoich okularów.
            -J-ja? – wyjąkał blondyn, patrząc na giganta wielkimi oczami.
            -Tak, ty. W końcu jesteś na pierwszym miejscu w rankingu szkoły. Nie wiem, jak ty to robisz, bo ani razu nie widziałem cię ślęczącego nad książkami – odparł Yeol, patrząc pytająco na Baekhyuna. – To jak będzie?
            -Dobrze, pomogę ci. Pokaż mi to – powiedział, po czym wziął książkę, którą czarnowłosy trzymał w rękach.
            Szybko przestudiował wszystkie zaznaczone rozdziały i zamyślił się na chwilę. Ekonomia nie jest bardzo trudną nauką, a Park nie wydaje się głupi, więc myślę, że pójdzie nam łatwo, pomyślał Baekhyun i popatrzył na chłopaka.
            -Kiedy masz ten egzamin? – zapytał po chwili.
            -Ech… jutro – odparł olbrzym i przeczesał ręką swoje włosy.
            -Da się zrobić – powiedział blondyn i przesiadł się na łóżko obok swojego współlokatora.
            Chłopak czytał Chanyeolowi krótkie teksty, a następnie przekładał je na bardziej zrozumiały język. Starał się jak najdokładniej zobrazować wszystko, aby czarnowłosy mógł zapamiętać proste pojęcia. Objaśniał mu wykresy i tabelki, po czym zadawał mu pytania. Już miał przejść do rozwiązywania zadań, gdy olbrzym odezwał się.
            -Wiesz, Byun, jest mały problem. Nie widziałem nic, co mi pokazywałeś.
            Baekhyun spojrzał na książkę leżącą przed nim i po dłuższej chwili uświadomił sobie, że leży ona bokiem do Chanyeola i przez to tamten mało widzi. Szybko odwrócił głowę i skarcił się w myślach.
            -Przepraszam – powiedział i odwrócił książkę frontem do olbrzyma.
            -Yah, teraz ty nic nie widzisz – rzekł czarnowłosy, po czym usiadł w rozkroku. – Chodź tutaj – na te słowa, wskazał miejsce między swoimi nogami.
            -A-ale czy nie będę cię rozpraszał? – zapytał blondyn cicho.
            -Nie, chodź tu – rzucił Chanyeol, przyciągając Baekhyuna za rękę i wygodnie usadawiając go na wolnej przestrzeni.
            Blondyn włożył podręcznik do ekonomii w duże dłonie czarnowłosego i jeszcze raz wyjaśniał mu wszystko to, co wcześniej. Kolejny raz opisywał wykresy, tabelki, aż wreszcie przeszli do rozwiązywania zadań. Park skutecznie udawał, że słucha, co mówi do niego mniejszy chłopak, a tak naprawdę obserwował go z zainteresowaniem. Patrzył na jego delikatną, nieco dziewczęcą twarz, która wydawała mu się niezwykle piękna, czego nigdy wcześniej nie zauważył. Jasne, puszyste włosy subtelnie opadały na czoło Baekhyuna, dodając mu jeszcze więcej uroku. Czarnowłosy przesunął wzrok na dłonie drobnego chłopaka. Długie, zgrabne palce wodziły po cienkich słupkach wykresów i dużych liczbach w tabelkach.
            -Rozumiesz, Park? – zapytał nagle chłopak, odrywając olbrzyma od jego zajęcia.
            -Yhm… - mruknął brunet tuż przy uchu jasnowłosego, przesuwając nosem po jego szyi  i delektując się jego słodkim, lawendowym zapachem.
            -Co ty robisz?! –krzyknął Baekhyun, kiedy czarnowłosy zaczął całować jego linię szczęki, zatrzaskując przy tym podręcznik i odrzucając go gdzieś na bok.
            -Jakich używasz perfum, Baek? – zapytał swoim niskim, seksownym głosem, przesuwając rękami wzdłuż ramion Byuna.
            Chanyeol zaczął subtelnie całować kark i szyję mniejszego chłopaka, dłońmi przesuwając po jego talii. Poczuł jak jego ciała ogarnia olbrzymie, niepohamowane pożądanie i ostrożnie podążył za jego głosem. W delikatny sposób starał się zatrzymać przy sobie Baekhyuna, aby ten nie uciekł z pokoju z krzykiem.
            Powoli przesunął swoje olbrzymie dłonie na uda blondyna i zaczął je z umiarem masować. Z ust drugiego chłopaka zaczęły wydobywać się ciche jęki i pomrukiwania. Czarnowłosy zaczął czule całować jego wargi, zatapiając się w błogiej rozkoszy.
            Baekhyun był na skraju wytrzymałości. Ze wszystkich sił starał się opanować swoje emocje, ale nie potrafił. Nigdy nikomu nie wyjawił, że tak naprawdę Park Chanyeol jest chłopakiem, który mu się podoba i którego pragnie ze wszystkich sił. Teraz, kiedy miał go tak blisko, chciał uciec, bo nie umiał poradzić sobie z ogarniającym go strachem i stresem. W pewnej chwili poczuł, jak odległość między jego pośladkami a męskością olbrzyma zmniejszyła się.
            Chanyeol zamknął oczy i postanowił zaryzykować, przenosząc swoje dłonie na krocze blondyna. Na reakcję z drugiej strony nie musiał długo czekać. Zaszokowany chłopak podkulił nogi i zagryzł wargi, odciągając rękę bruneta.
            -Wszystko w porządku, Baekhyun? – zapytał cicho, głaszcząc mniejszego po policzku z niezwykłą troską.
            -Park… - zaczął, odwracając głowę w stronę czarnowłosego. – j-ja nigdy tego nie robiłem.
            -Nie bój się. Postaram się być delikatny – odparł Chanyeol i uśmiechnął się łobuzersko, po czym przywarł wargami do ust jasnowłosego.
            Łagodne pocałunki doprowadzały Baekhyuna do zawrotów głowy. Był nieco oszołomiony, kiedy brunet polizał jego dolną wargę, ale szybko zrozumiał o co mu chodziło i rozchylił usta, pozwalając chłopakowi smakować swoje słodkie wnętrze. Czuł jak zwinny język olbrzyma z lekką nieśmiałością dotyka jego miękkich policzków, pieszcząc je z każdym drobnym ruchem.
            Park był zaskakująco ostrożny i postanowił się nie spieszyć. Powoli powrócił do poprzedniej czynności i rozpiął spodnie swojego korepetytora, po czym chwycił za skrawek bielizny.
            -Jesteś pewien, że tego chcesz? – szepnął czarnowłosy, przerywając na chwilę.
            W odpowiedzi Baekhyun skinął głową i chwycił się uda Chanyeola.
            Całując perfekcyjną szyję blondyna, Park włożył rękę w jego bokserki i delikatnie chwycił jego członka. Zaczął go stymulować, starając się sprawić tym jak największą przyjemność chłopakowi. Ciałem Chanyeola wstrząsało pożądanie, ale ten skutecznie je odsuwał i był cierpliwy w doprowadzaniu Baekhyuna do rozkoszy. Jasnowłosy odchylił głowę i oparł ją na klatce piersiowej olbrzyma, po czym zamknął oczy i oddał się ekstazie.
            Problemem olbrzyma była mała przestrzeń do swobodnego wykonywania swojego zadania. Desperacko zsunął obcisłe spodnie chłopaka do połowy ud i znów począł lekko szarpać jego męskość. Byun cicho skomlał i odrzucał na boki swoją głowę, kurczowo zaciskając dłonie w pięści.
Chanyeol suwał po penisie blondyna w górę i w dół doprowadzając go do uniesienia. Co chwilę przesuwał kciukiem po szczelinie na jego główce, w odpowiedzi uzyskując błogie miauknięcia. Kiedy Baekhyun był blisko osiągnięcia szczytu, jego ciałem wstrząsnęły nagłe, ciężkie dreszcze. Kilka sekund później doszedł, zalewając spermą swoją koszulkę i rękę olbrzyma, którą tamten w mgnieniu oka wytarł o jego spodnie.
Moment później Park puścił chłopaka, podniósł się z miejsca i ruszył do szafki znajdującej się w przeciwległym rogu pokoju, po czym począł w niej czegoś szukać.
-Hej, co ty robisz?! – krzyknął roztrzęsiony Byun, podnosząc się na łokciach. –Zostawiasz mnie w takim stanie i gdzieś sobie idziesz?!
            -Spokojnie, Baek – odparł Chanyeol, wykrzywiając usta w łobuzerskim uśmiechu. – Poszedłem po coś, co będzie nam potrzebne – odszedł od półki, a następnie rzucił na łóżko małą buteleczkę.
            -Co to? – spytał jasnowłosy, patrząc na kolorowy pojemniczek.
            -Lubrykant, skarbie – mruknął olbrzym, siadając między nogami Baekhyuna.
Chłopak ściągnął swoją koszulkę i odrzucił ją na podłogę, ukazując delikatnie zarysowane mięśnie brzucha. Następnie pomógł mniejszemu pozbyć się jego odzieży. Ostrożnie zdejmował jego koszulkę, aby nie ubrudzić go białą, lepką cieczą. To samo zrobił ze spodniami, a później, tak jak swoje, położył je na podłodze.
Nachylając się nad blondynem, patrzył mu przenikliwie w oczy. Pocałował go czule w usta, po czym odezwał się.
-Baekhyun, odpowiedz na jedno pytanie.
            -Hm?
            -Czy ty coś do mnie czujesz? – na te słowa Byun odwrócił wzrok, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce. Po chwili wymamrotał coś pod nosem, ale Chanyeol nic z tego nie zrozumiał. – Mógłbyś powtórzyć? – poprosił.
            -Powiedziałem, że bardzo cię lubię i tak cholernie mi się podobasz – powiedział Baekhyun i pospiesznie zakrył swoją twarz dłońmi.
Olbrzym delikatnie chwycił chłopaka za nadgarstek i powoli odsunął jego dłoń. Widział, że tamten jest zawstydzony i jednocześnie boi się jego reakcji.
-Co w tym złego? – zapytał, uśmiechając się promiennie. – Każdy ma kogoś takiego. Ty masz mnie, a ja… mam ciebie - wymruczał cicho z lekką nieśmiałością i powrócił do całowania ust Byun.
Pomału przesuwał się wzdłuż jego szyi, nie pomijając obojczyków, do sutków. Subtelnie ssał je i przygryzał, doprowadzając blondyna do cichych jęków, które skrupulatnie zapadały mu w pamięć. Olbrzym ostatni raz dotknął językiem wrażliwego punktu na ciele chłopaka i muskając jego skórę nosem, zaczął całować jego brzuch. Kiedy dotarł do bokserek Baekhyuna, podniósł się i spojrzał na niego po raz kolejny.
Urocza twarz z dwoma czerwonymi rumieńcami przyprawiała go o szybsze bicie serca. Delikatnie rozchylone wargi aż prosiły się o kolejne pocałunki, ale Chanyeol powstrzymywał się, bo chciał spróbować czegoś więcej ze swoim niedoświadczonym współlokatorem.
-Baek – szepnął, patrząc chłopakowi w oczy. – Wystarczy, że coś cię zaboli, a przestanę. Powiedz, kiedy…
            -Park –mruknął jasnowłosy. – Po prostu zrób to.
Olbrzym szybko ściągnął niepotrzebną bieliznę chłopaka, po czym sięgnął po lubrykant. Obficie nawilżył swoje długie palce, a następnie rozsunął nieco pośladki Baekhyuna i zaczął przesuwać opuszkiem wokół jego dziewiczego otworu, drażniąc go. Po chwili wsunął jeden ze swoich palców w jego wnętrze, aż tamten cicho syknął. Chanyeol zaczął wykonywać płytkie ruchy, aby jasnowłosy mógł przyzwyczaić się do obcego ciała w sobie.
Byun na początku czuł lekki ból roznoszący dreszcze po jego ciele, które później zastąpiły fale przyjemności. Z jego ust wydobywały się urywane jęki, które starał się maskować, zagryzając wargi. Po pewnym czasie poczuł jak jego ciasne wejście rozciągają dwa, a chwilę później trzy palce czarnowłosego.
Gdy Chanyeol uznał, że Baekhyun jest odpowiednio przygotowany, wyciągnął z jego wnętrza swoje palce w najmniej oczekiwanym momencie. Przez chwilę patrzył na zaniepokojonego chłopaka i zastanawiał się, czy na pewno podejmuje właściwe decyzje. W ostatniej chwili chciał zrezygnować i przeprosić mniejszego za swoje zachowanie, ale właśnie wtedy tamten przyciągnął go do siebie i zainicjował nieśmiały pocałunek. W tym momencie olbrzym odsunął od swoich myśli wszystkie bariery.
Niechętnie odsunął się od blondyna i w pośpiechu ściągnął swoje bokserki, po czym zimnym żelem nasmarował swojego nabrzmiałego członka. Nakierował go na otwór chłopaka, a następnie, podpierając się na rękach, przybliżył się do Baekhyuna.
Jasnowłosy mocno zacisnął swoje drobne dłonie na pościeli  i zamknął oczy. Czuł, jak Chanyeol stopniowo zanurza się w jego wnętrzu i z każdym kolejnym ruchem krzyczał coraz głośniej. Na jego policzkach pojawiły się drobne łzy, które olbrzym natychmiast otarł swoim kciukiem. Odczuwając całą długość chłopaka w sobie, Byun chwycił swojego współlokatora za rękę i wbił paznokcie w jego skórę, aż popłynęła szkarłatna ciecz. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na swoje dzieło.
-Przepraszam – mruknął cicho i natychmiast puścił czarnowłosego.
W odzewie Park zaczął czule całować szyję Baekhyuna, zostawiając na niej czerwone ślady. Ostrożnie poruszył swoim penisem, na co chłopak krzyknął jeszcze głośniej. Powoli ból ustępował miejsca rozkoszy i głośnie wrzaski zamieniły się w słodkie skomlenie. Chanyeol starał się być czuły i delikatny, aby blondyn zapamiętał swój pierwszy raz jako cudowne przeżycie.
Z każdym kolejnym pchnięciem olbrzym sukcesywnie zwiększał tempo. Drobny chłopak wił się pod nim, łapczywie nabierając powietrze i kurczowo przytrzymując się łóżka. Donośnie wykrzykiwał imię czarnowłosego, a przez jego ciało przepływały konwulsyjne fale ciepła, przenosząc go do krainy uniesienia.
Zbliżając się do osiągnięcia szczytu, Park kolejny raz zawładnął wargami Baekhyuna. Całował je z zachłanną pasją, podczas gdy chłopak jęczał wprost w jego usta w nieskończonej przyjemności.
Czarnowłosy wykonał ostateczny ruch, sprawiając, że jego współlokator krzyknął ostatni raz, po czym znalazł swoje spełnienie, brudząc spermą swój brzuch i tors olbrzyma. Kilka sekund później Park wylał swoje nasienie we wnętrzu chłopaka, po czym zmęczony opadł na łóżko i ułożył się obok niego.
Obaj leżeli na wpół przytomni, oblepieni maleńkimi kroplami potu, ciężko dysząc i próbując opanować drżące ciała. Chanyeol ostrożnie przysunął do siebie jasnowłosego, po czym pocałował go w czoło, a ten wtulił się w jego pierś, nasłuchując bicia serca chłopaka.
-Wiesz, Park – odezwał się po chwili Baekhyun – zachowałeś się jak typowy yuppie.
-Czyli kto? –zapytał olbrzym, marszcząc się przy tym.
             -Młody, dynamiczny człowiek sukcesu z wielkiego miasta – odrzekł, chichocząc. – To pojęcie z ekonomii.
            -Tego nie znałem – odpowiedział Yeol, po czym zamknął mniejszego w swoim opiekuńczym uścisku. 

3 komentarze:

  1. Mimo, że to smut, jest bardzo uroczy. Napisane w ładny i przyjemny dla oka sposób. Ew, naprawdę muszę przeczytać twoje Voodoo Doll. Powodzenia w dalszym pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio. Kocham smuty♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne rzeczy wyprawiają zamiast się uczyć na egzamin, nie ma co ;^)
    ogólnie to to jest przyjemny smut, uroczy (nie ma to jak stracić dziewictwo po herbacie, babeczkach i przerabianiu książki od marketingu, baek)

    mimo wszystko, podczas czytania nie umiałam się powstrzymać od myśli typu "omg, jak ty się poprawiłaś od zeszłego roku"
    wiem w jaki sposób piszesz teraz i wydaje mi się, że robisz to o wiele bardziej naturalnie niż tutaj i ogólnie sam twój styl bardzo się polepszył

    muszę się w końcu zabrać za czytanie twojego najnowszego ficka )-:
    obyś pisała więcej i nie traciła motywacji, bub!

    OdpowiedzUsuń